Puchar Świata w Poznaniu 15.01.2022- Julia Walczyk najlepsza z Polek

Puchar Świata w Poznaniu 15.01.2022- Julia Walczyk najlepsza z Polek

Alice Volpi została triumfatorką zawodów Pucharu Świata w Florecie Kobiet w Poznaniu. W wielkim finale rozstawiona z numerem jeden Włoszka pokonała reprezentantkę Kanady Eleonor Harvey 15:11. Najlepsza z Polek, Julia Walczyk zawodniczka naszego klubu zakończyła rywalizację na 14. miejscu. 

Obecność włoszki w wielkim finale nie była zaskoczeniem. Volpi triumfowała niedawno w Pucharze Świata w Saint-Maur, w zawodach, które zainaugurowały nowy cykl olimpijski. Przewidywano, że w finale w Poznaniu może spotkać się z mistrzynią olimpijską z Tokio, Lee Kiefer. Amerykanka, niespodziewanie jednak przegrała walkę o wejście do czołowej szesnastki z Rosjanką Eleną Petrovą (11:15). Volpi kroczyła od wygranej do wygranej (w pierwszej rundzie 15:8 pokonując Dominikę Wasilczuk), by w finale, po zaciętym spotkaniu wygrać z Harvey 15:11. Od początku wypracowałą sobie przewagę w postaci kilkiu trafień i mimo ambitnej walki przeciwniczki nie pozwoliła jej na doprowadzenie w kluczowych momentach do remisu. “Bardzo się cieszę z tego zwycięstwa, bo był to trudny pojedynek. Byłam już trochę zmęczona całym dniem 
i musiałam wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. To mój drugi triumf w tym sezonie, dlatego jestem bardzo szczęśliwa. W Poznaniu bardzo dobrze się czuję, może dlatego, że macie pyszne pierogi” - powiedziała uśmiechnięta Volpi.

Zadowolona była także Kanadyjka. “Jestem naprawdę bardzo zadowolona, bo to był dzień moich dobrych walk. W finale przegrałam, ale Volpi to klasowa rywalka, dlatego robiłam, co mogłam. Wczoraj miałam urodziny. Jestem weganką, ale okazało się, że macie tutaj bardzo duży wybór potraw dla wegan, dlatego spokojnie mogłam zjeść ciasto urodzinowe. Jutro jeszcze turniej drużynowy, też liczę na dobry start” 

Trzecie miejsca zajęły Włoszka Martina Favaretto (w półfinale uległa Volpi 11:15) oraz Chinka Qingyuan Chen (w półfinale przegrała z Harvey 7:15)

Z czterech Polek w turnieju głównym najlepiej walczyła Julia Walczyk, która zajęłą 14. miejsce. Zaczęła w imponującym stylu pokonując 15:3 dużo wyżej rozstawioną Japonkę Miho Kurachi. “Trochę ospała byłam na początku pojedynku, ale później już była pełna koncentracja. Mieliśmy z trenerem Kantorskim założenia na tę walkę, bo dobrze znamy się z tą przeciwniczką. Wszystko poszło zgodnie z planem” - mówiła Walczyk po pierwszej rundzie. W drugiej stanęła naprzeciwko Jacqueline Dubrovich. Amerykanka to olimpijka z Tokio (4. miejsce w turnieju drużynowym) i brązowa medalistka mistrzostw świata (także w drużynie). Aktualna mistrzyni Polski od samego początku narzuciła swój styl, zmusiła przeciwniczkę do defensywy i wypracowała przewagę kilku trafień. Wygrała 15:9 i była już w TOP 16 PŚ, co nie zdarzyło się w ostatnich dwóch latach. Do kolejnej rundy Polka już nie zdołała się dostać, w walce o czołową ósemkę, po zaciętym starciu uległa Rosjance Aleksandrze Sunduchkovej 11:15. 

26. w turnieju była Martyna Długosz, która w pierwszej rundzie też trafiła na wymagającą rywalkę, reprezentantkę Francji, Solene Butruille. “Przed zawodami Pucharu Świata w Paryżu byłyśmy z ich reprezentacją na zgrupowaniu, dlatego wiedziałam, jak Solene walczy. Spodziewałam się trudnego pojedynku, tym bardziej cieszę się, że wygrałam, i to w dobrym stylu.” - mówiła Długosz. I rzeczywiście, florecistka KU AZS UAM zaimponowała opanowaniem i dobrą realizacją planu. Wygrała 15:8. W kolejnym etapie zmagań nie było już tak dobrze. Długosz nie nawiązała walki z jak się później okazało finalistką turnieju, Kanadyjką Eleonor Harvey, ulegając do 2. Zakończyła rywalizację na 26. miejscu.

Trzecia z reprezentantek KU AZS UAM Poznań w turnieju głównym, Marika Chrzanowska zakończyła udział na pierwszym pojedynku. Za rywalkę miała Koreankę Jin Hyo Hong. Polka słabo zaczęła walkę, ale odrobiła straty i doprowadziła do remisu po 7:7. W końcóce więcej zimnej krwi zachowałą Hong i to ona awansowała do drugiej rundy, zwyciężając 15:11. “Początek walki był decydujący, bo sporo mnie kosztowało odrabianie strat. W końcówce zabrakło trochę sił. Szkoda, bo dobrze znamy się z tą rywalką. Raz wygrywam ja, raz ona” - powiedziała Chrzanowska.

Z dobrej strony zaprezentowała się Dominika Wasilczuk. Dla florecistki AZS-u AWF-u Warszawa był to pierwszy w karierze awans do turnieju głównego seniorskiego Pucharu Świata. Już w pierwszej rundzie Polka trafiła na Alice Volpi. Włoszka szybko objęła prowadzenie 8:3, ale Wasilczuk walczyła do końca 
i zadała utytułowanej rywalce kilka trafień. Przegrała 8:15 i pozostawiła bardzo dobre wrażenie. “Ostatnio podczas Pucharu Świata nie wyszłam nawet z grup eliminacyjnych, dlatego już sam awans do drabinki głównej mnie cieszył. Pierwszy raz walczyłam z kimś takim, starałam się nie myśleć, jakiego kalibru to jest przeciwniczka. Myślę, że dobrze się zaprezentowałam.”